Czy niewidomi są skazani na życiową nudę? - praca nagrodzona w XVI Regionalnym Konkursie Dziennikarskim
Czy niewidomi są skazani na życiową nudę?
Pozornie życie niewidomej osoby jest nudne i pozbawione
atrakcji i przygód. Wielu ludziom może się wydawać, że niepełnosprawność
wzrokowa wiąże się z mnóstwem ograniczeń. Sama jestem niewidoma i nigdy nie
twierdziłam, iż moje życie jest nudne.
W moim pokoju na wszystkich półkach znajdują się książki
i płyty. Dzięki audiobookom mogę bez problemu poznawać nowych bohaterów i
odczuwać ten sam dreszczyk emocji jak osoby widzące. Ponadto wiele książek,
które poznałam, przeczytali mi bliscy, ale mnie także udało się samodzielnie
przeczytać kilka dzięki alfabetowi Braille’a – choć nie ma ich zbyt wiele w
bibliotece. Do dziś, jeśli jakaś powieść nie została wydana w formie
audiobooka, poznaję ją dzięki temu, że czytają mi ją najbliżsi.
Tak jak pełnosprawne osoby w moim wieku posiadam laptop,
który jest wyposażony w program głośnomówiący. Pozwala mi on serfować po
czeluściach internetu. Liczne programy komputerowe umożliwiają mi także pisanie
wymyślanych przeze mnie opowiadań, ponieważ stało się to, nawiasem mówiąc, moim
hobby. W telefonie również jest zainstalowany ów udźwiękawiający program,
dzięki któremu komunikuję się z rodziną i przyjaciółmi. Poza tym jestem
posiadaczką profesjonalnego dyktafonu. W ten sposób utrwalam ważne dla mnie
wydarzenia, rodzinne spotkania, moje szkolne występy.
Mam to szczęście, że uczę się w szkole z osobami
widzącymi. Na co dzień wcale nie czuję
się niepełnosprawna. Biorę udział w wielu konkursach, w których najczęściej
jestem jedyną niewidomą. Z reguły są to konkursy wokalne, ale parę razy
recytowałam wiersz czy wystąpiłam w przedstawieniu teatralnym. Od pierwszej
klasy podstawówki należę do chórku szkolnego i występuję na różnego rodzaju
akademiach. To jednak nie wszystko. Nauczyłam się jeździć na wrotkach i
tandemie – rowerze dla dwóch osób. Polubiłam wówczas poczucie wiatru we włosach
i pędu powietrza na twarzy.
Gdy chodziłam do przedszkola, uczęszczałam na lekcje
jazdy konnej. Ten okres sprawił, że pokochałam konie oraz kontakt ze zwierzętami. Niestety z
powodu nawału szkolnych obowiązków, wraz z rozpoczęciem nauki w pierwszej
klasie, musiałam zrezygnować z lekcji jazdy konnej.
Uwielbiam chodzić do kina. Mimo że nie widzę, wiem
doskonale, co dzieje się na ekranie, w zupełności wystarczy mi to co słyszę –
najchętniej dubbing, a w razie czego,
także dodatkowy opis towarzyszącej mi osoby – oczywiście szeptem. W
domowym zaciszu uwielbiam oglądać seriale telewizyjne i wszelkiego rodzaju
teleturnieje, a szczególnie te z audiodyskrypcją.
Wielokrotnie wyjeżdżałam z rodzicami za granicę, gdzie
zawsze świeci słońce, jest ciepło i nie trzeba martwić się o przyjazną ciału
temperaturę wody. Przy okazji tych wyjazdów nauczyłam się pływać. Na początku
poruszałam się w kole ratunkowym, ale gdy byłam starsza, tato pomógł mi w nauce
prób samodzielnego pływania. Nie umiem wprawdzie pokonać dużych odległości, ale
udaje mi się przepłynąć kilkanaście metrów i uważam
to za mój wielki sukces.
W domu jestem bardzo samodzielna. Bez pomocy
przemieszczam się z pokoju do pokoju, często biegnąc. Czasem pomagam rodzicom w
kuchni: piekę z mamą ciasto, przygotowuję z tatą kluski, wykonuję sałatki
warzywne lub owocowe, których fanami są wszyscy domownicy – nawet starszy brat.
Bywa, że przygotowuję również drobne przekąski dla rodziny - kanapki, koreczki,
pasty. Po tegorocznych wakacjach zmieniłam szkołę i wraz z całą klasą
przeniosłam się do pobliskiej placówki. Na początku dręczyły mnie obawy, czy
dam sobie radę w nowym otoczeniu, ale okazało się, że nie taki diabeł straszny,
jak go malują. Sądzę, że skoro początek nie był taki trudny, to później może
być już tylko lepiej.
Uważam, że
życie niewidomych wcale nie jest nudne i bezbarwne, a brak wzroku nie musi
wcale ograniczać w odczuwaniu miłych i radosnych chwil oraz doznań każdego
dnia. Świat wokół mnie może być przyjazny. Chwilami tylko myślę, że gdyby
widzący zechcieli na co dzień nie tylko patrzeć, ale również dostrzec zwykłe
potrzeby nielicznych przecież w ich otoczeniu niewidzących, byłoby raźniej i
jeszcze milej. Życie niewidomych na pewno jest inne, ale czy naprawdę nudne?
Odpowiedzcie sobie sami…
Autor: Kasia Pogoda
Komentarze
Prześlij komentarz